Fajka w kulturze Indian Lakotów jest symbolem pokoju i wiąże się z wielowiekową tradycją. Dym z fajki unosi się do nieba i zanosi Stwórcy modlitwy.
Zapalenie fajki daje możliwość skupienia się na własnym wnętrzu, odpędzenia złych myśli, negatywnych emocji i energii. To chwila, w której należy pomyśleć o wszystkich ludziach, aby zawsze dzielili miłość i pokój i oczywiście o swojej rodzinie i najbliższych, o całym wszechświecie. Palenie fajki pomaga otworzyć się na świat duchowy, kierować się bardziej sercem niż rozumem, przypomina o miłości i szacunku, które są w każdym z nas i którymi powinniśmy się dzielić. Fajka oczyszcza nasze serce i duszę, uświęca też miejsce, w którym się ją pali. Fajkę można zapalić o dowolnej porze i w dowolnym miejscu. Najlepszym momentem jest jednak poranek, wschód słońca, kiedy prosi się o błogosławieństwo na cały dzień. Do takiej ceremonii zaprasza się gości i wszystkich obecnych, którzy zechcą w niej uczestniczyć.
Kilka razy w roku palenie fajki ma charakter szczególnie uroczysty. Używa się wtedy bardzo starych fajek ceremonialnych. Takim dniem jest początek wiosny, uważany przez Indian za początek roku. Jest to w ich kulturze moment bardzo ważny, bo cała natura budzi się do życia, rośliny wypuszczają nowe pączki i pędy, zwierzęta wracają do aktywnego życia. Pierwsze myśli podczas takiego ceremonialnego palenia skupiają się na Ziemi i Wszechświecie, na czterech kierunkach i czterech żywiołach: wodzie, ogniu, ziemi i powietrzu; potem składane są modlitwy o zdrowie, dobrobyt i pokój dla całego narodu indiańskiego. Dopiero na końcu każdy myśli o własnych prywatnych potrzebach i intencjach.
Wypalenie z kimś fajki jest oznaką przyjaźni, towarzyszy mu zawsze gest podania ręki. W paleniu fajki z drugą osobą wyraża się nadzieję, że Stwórca pozwoli aby ta przyjaźń przetrwała i aby przyjaciele spotkali się ponownie.
fragment artykułu pochodzi ze strony
http://fajczarstwo.republika.pl/lakota.html
wtorek, 10 lipca 2012
poniedziałek, 9 lipca 2012
Jak postępowali Indianie? - kodeks etyczny
Europejczycy posiadają swoje zasady, reguły, przykazania, prawa... Kodeks postępowania Indian był bardzo prosty. Charakteryzował się ogromną tolerancją,odpowiedzialnością za życie, szacunkiem dla innych istnień oraz niesamowitym optymizmem, którego często nam brakuje. Zadziwiające jak wiele możemy się od nich nauczyć...
1. Wstawaj wraz ze wschodem słońca, aby się pomodlić. Módl się w samotności, módl się często. Wielki Duch będzie słuchał, jeśli tylko będziesz mówił.
2. Bądź tolerancyjny dla tych, którzy są zagubieni na swojej ścieżce. Ignorancja, zarozumiałość, gniew, zazdrość i chciwość wynikają z zagubienia duszy. Módl się o prowadzenie dla nich.
3. Poszukuj siebie i dla siebie. Nie pozwól innym tworzyć twojej ścieżki dla ciebie. To twoja droga i tylko twoja. Inni mogą iść z tobą, ale nie przejdą jej za ciebie.
4. Przyjmuj gości z szacunkiem. Daj im najlepsze jedzenie, najlepsze posłanie i traktuj z szacunkiem.
5. Nie bierz tego, co nie twoje od innej osoby, społeczności czy natury. Nie zostało ci to podarowane, ani na to nie zapracowałeś, nie jest więc twoje.
6. Szanuj wszystko, co istnieje – czy to ludzi czy rośliny.
7. Szanuj myśli innych ludzi, ich słowa i pragnienia. Nigdy nie przerywaj, nie kpij i niegrzecznie nie przedrzeźniaj. Pozwól każdemu wyrazić się na jego własny sposób.
8. Nigdy nie mów w zły sposób. Negatywna energia, którą wysyłasz we wszechświat powróci pomnożona do ciebie.
9. Wszyscy popełniają błędy. Wszystkie błędy da się wybaczyć.
10. Złe myśli powodują, że umysł, ciało i dusza chorują. Praktykuj optymizm.
11. Natura nie jest dla nas, jest częścią nas. Jest ona częścią twojej globalnej rodziny.
12. Dzieci są nasionami nas w przyszłości. Posiej miłość w ich sercach i podlewaj mądrością i naukami życia. Kiedy rosną, daj im przestrzeń na ten wzrost.
13. Unikaj krzywdzenia serc innych. Trucizna bólu, jaki zadałeś wróci do ciebie.
14. Zawsze bądź prawdomówny. Szczerość jest testem woli w tym wszechświecie.
15. Utrzymuj się w równowadze. Twój intelekt, duchowość, emocje i ciało – one wszystkie muszą być silne, czyste i zdrowe. Trenuj ciało by umocnić umysł. Rozwijaj ducha, aby uzdrowić bolesne emocje.
16. Podejmij świadomą decyzję o tym, kim chcesz być i jak reagować. Bądź odpowiedzialny za swoje własne czyny.
17. Respektuj prywatność i osobistą przestrzeń innych. Nie dotykaj własności innych – zwłaszcza świętych lub religijnych przedmiotów. Jest to zakazane.
18. Bądź prawdziwy w stosunku do siebie. Nie możesz pomagać innym, jeśli nie potrafisz pomóc sobie.
19. Szanuj wierzenia religijne innych. Nie nakłaniaj innych siłą, aby podzielali twoje wierzenia.
20. Dziel się swoim szczęściem z innymi. Udzielaj się charytatywnie.
Tekst ukazał się w “Inter-Tribal Times”w październiku 1994r.
środa, 4 lipca 2012
Jak ubierali się Indianie?
Ubiór męski
Jedną z charakterystycznych cech indiańskich koczowników (min. Apacze) była nagość. Wojownicy zazwyczaj walczyli ubrani jedynie w przepaski biodrowe wykonane zazwyczaj ze skóry. Przed walką zakładali amulety, malowali twarze i ciało, by zapewnić sobie niewidzialność i ochronić się przed ciosami. Włosy obwiązywali opaskami, bądź zakładali kaski z jeleniej skóry ozdobione piórami. Na nogach mieli zawsze długie do kolan mokasyny o wygiętych do góry płaskich szpicach.
Bardzo popularną częścią męskiego stroju Indian z Wielkich Równin była "koszula wojenna". W zależności od okazji nakładano różne rodzaje koszul. Na nich bardzo często malowano linie i obrazki według własnej wizji. W dawnych czasach podczas wyprawiania skóry na koszule pozostawiano ogon i nogi zwierzęcia. Koszule wybitnych wojowników były bogato zdobione zwisającymi skórkami, frędzlami i pękami końskich włosów. Niekiedy ozdabiano je ludzkimi włosami pochodzącymi od sióstr i żon posiadaczy, bardzo rzadko jednak włosami wrogów. Każdy kosmyk symbolizował jakiś znaczący wyczyn: uprowadzenie konia z wrogiego obozu, pojmanie jeńca czy uratowanie życia współplemieńca podczas bitwy. Frędzle przy koszulach służyły jako podręczny zestaw naprawczy podczas różnego rodzaju podróży. Im dalej na południe tym bardziej styl stawał się prostszy. Koszule południowych plemion często fascynowały swoją kolorystyka niż ozdobami. Wiele z nich miało przymocowane dodatki w postaci skręconych rzemieni, dużych korali, woreczków z amuletami, orlich piór pomalowanych na czerwono czy wojennych gwizdków z orlich kości. Jedną z takich koszul przedstawiam na zdjęciu poniżej.
Indiańskie mokasyny
Mokasyny zszywano przy pomocy kościanych szydeł i ścięgien po ich wewnętrznej stronie, a następnie wywijano, dla wygody pozostawiając węzły na zewnątrz. Czasami doszywano do nich wzmacniające, ocieplające lub ozdobne kawałki skóry lub futra, kolorowe płótno, dzwoneczki, malowano, spłaszczano marszczenia, a mankiet cholewki lub język nacinano we frędzle lub rąbki. Niektóre plemiona, w celu zatarcia śladu stopy, doszywały też frędzle w tylnej części mokasynów, co pomagało w zacieraniu śladów. Zużyte podeszwy wyrzucano, a pozostałe – często bogato i pracochłonnie zdobione – części buta wykorzystywano do uszycia nowych mokasynów.
Kobiece i dziecięce mokasyny nie różniły sie od męskich krojem ani ornamentyką. W plemionach Szejenów i Kiowa niezamężne kobiety nosiły cholewki wysokie do kolan. Apacze również nosili mokasyny z wysoką cholewką sięgającą do kolan, u Nawaho i Pueblo cholewka sięgała do połowy łydki. Zimowe mokasyny nieco luźniej przylegały do stopy i szyto je ze skóry odwróconej włosiem do wewnątrz.
Pióropusz
Posiadali go tylko wybitni wojownicy Wielkich Równin. Pióropusz miał znaczenie religijne, był uważany za magiczny talizman ochronny. Pióra reprezentowały znaczące dokonania osoby, która nosiła pióropusz. Każde z plemion posiadało własne, wyróżniające się nakrycie głowy. Indianie z zalesionych, wschodnich obszarów dzisiejszych Stanów Zjednoczonych, nosili pióropusze mniejsze, a obok orlich używali piór jastrzębich, indyczych, czaplich i żurawich. Pióra w pióropuszu Dakotów to pióra orle. Każde z nich miało określone znaczenie, np. oznakowane na szczycie na czerwono oznaczało zabicie nieprzyjaciela, a obcięty czubek oznaczał nieprzyjaciela, któremu poderżnięto gardło. Pióropusze te jednak nie były noszone na codzień; najsłynniejszy wódz Dakotów, Siedzący Byk, występuje na zdjęciach nie w pióropuszu, a z wpiętym we włosy pojedynczym orlim piórem.
Ubiór kobiecy
W dawnych czasach kobiety nosiły owijane spódniczki. Zakładały też na nie poncho w razie potrzeby. W późniejszym okresie nosiły suknie typu „rzemień i rękaw”, których krój był wzorowany na krojach leśnych plemion wschodu, z ramiączkami przełożonymi na ramiona i przywiązywanymi rękawami. Na początku XIX w. nosiły suknie szyte z dwóch skór, które miały na górze wywinięty karczek. Ich dolna krawędź, o nieregularnej linii charakterystycznej dla sukni typu ”jeleni ogon”, zdobiona była frędzlami. W późniejszym okresie adoptowały stroje szyte z trzech skór, z odrębnym karczkiem przymocowanym do spódniczki zrobionej z dwóch skór. Stroje te były ozdabiane rzędami rzemieni, obszywane frędzlami pod rękawami, na bocznych szwach i na brzegach. Do dekorowania stosowano też kolce ursona. Uwielbiały ozdoby. Na szyi nosiły mnóstwo naszyjników i korali. Malowały sobie twarze. Używały w tym celu barwnika wyrabianego z gliny koloru ochry. Sladen notuje oczarowany, że nie widział nic piękniejszego nad widok młodej apackiej dziewczyny mknącej jak wiatr na koniu, w kolorowej sukni, z rozwianymi włosami.
Małe dzieci chodziły nago. Starszym chłopcom zakładano przepaski, a dziewczynki ubierano tak samo jak dorosłe kobiety.
Poniżej wrzucam linka do strony, na której opisano w jaki sposób wykonać indiańskie kolczyki
http://www.indianie.org/warsztaty-manualne/kolczyki.html
Jedną z charakterystycznych cech indiańskich koczowników (min. Apacze) była nagość. Wojownicy zazwyczaj walczyli ubrani jedynie w przepaski biodrowe wykonane zazwyczaj ze skóry. Przed walką zakładali amulety, malowali twarze i ciało, by zapewnić sobie niewidzialność i ochronić się przed ciosami. Włosy obwiązywali opaskami, bądź zakładali kaski z jeleniej skóry ozdobione piórami. Na nogach mieli zawsze długie do kolan mokasyny o wygiętych do góry płaskich szpicach.
Bardzo popularną częścią męskiego stroju Indian z Wielkich Równin była "koszula wojenna". W zależności od okazji nakładano różne rodzaje koszul. Na nich bardzo często malowano linie i obrazki według własnej wizji. W dawnych czasach podczas wyprawiania skóry na koszule pozostawiano ogon i nogi zwierzęcia. Koszule wybitnych wojowników były bogato zdobione zwisającymi skórkami, frędzlami i pękami końskich włosów. Niekiedy ozdabiano je ludzkimi włosami pochodzącymi od sióstr i żon posiadaczy, bardzo rzadko jednak włosami wrogów. Każdy kosmyk symbolizował jakiś znaczący wyczyn: uprowadzenie konia z wrogiego obozu, pojmanie jeńca czy uratowanie życia współplemieńca podczas bitwy. Frędzle przy koszulach służyły jako podręczny zestaw naprawczy podczas różnego rodzaju podróży. Im dalej na południe tym bardziej styl stawał się prostszy. Koszule południowych plemion często fascynowały swoją kolorystyka niż ozdobami. Wiele z nich miało przymocowane dodatki w postaci skręconych rzemieni, dużych korali, woreczków z amuletami, orlich piór pomalowanych na czerwono czy wojennych gwizdków z orlich kości. Jedną z takich koszul przedstawiam na zdjęciu poniżej.
Indiańskie mokasyny
Mokasyny zszywano przy pomocy kościanych szydeł i ścięgien po ich wewnętrznej stronie, a następnie wywijano, dla wygody pozostawiając węzły na zewnątrz. Czasami doszywano do nich wzmacniające, ocieplające lub ozdobne kawałki skóry lub futra, kolorowe płótno, dzwoneczki, malowano, spłaszczano marszczenia, a mankiet cholewki lub język nacinano we frędzle lub rąbki. Niektóre plemiona, w celu zatarcia śladu stopy, doszywały też frędzle w tylnej części mokasynów, co pomagało w zacieraniu śladów. Zużyte podeszwy wyrzucano, a pozostałe – często bogato i pracochłonnie zdobione – części buta wykorzystywano do uszycia nowych mokasynów.
Kobiece i dziecięce mokasyny nie różniły sie od męskich krojem ani ornamentyką. W plemionach Szejenów i Kiowa niezamężne kobiety nosiły cholewki wysokie do kolan. Apacze również nosili mokasyny z wysoką cholewką sięgającą do kolan, u Nawaho i Pueblo cholewka sięgała do połowy łydki. Zimowe mokasyny nieco luźniej przylegały do stopy i szyto je ze skóry odwróconej włosiem do wewnątrz.
Pióropusz
Posiadali go tylko wybitni wojownicy Wielkich Równin. Pióropusz miał znaczenie religijne, był uważany za magiczny talizman ochronny. Pióra reprezentowały znaczące dokonania osoby, która nosiła pióropusz. Każde z plemion posiadało własne, wyróżniające się nakrycie głowy. Indianie z zalesionych, wschodnich obszarów dzisiejszych Stanów Zjednoczonych, nosili pióropusze mniejsze, a obok orlich używali piór jastrzębich, indyczych, czaplich i żurawich. Pióra w pióropuszu Dakotów to pióra orle. Każde z nich miało określone znaczenie, np. oznakowane na szczycie na czerwono oznaczało zabicie nieprzyjaciela, a obcięty czubek oznaczał nieprzyjaciela, któremu poderżnięto gardło. Pióropusze te jednak nie były noszone na codzień; najsłynniejszy wódz Dakotów, Siedzący Byk, występuje na zdjęciach nie w pióropuszu, a z wpiętym we włosy pojedynczym orlim piórem.
Ubiór kobiecy
W dawnych czasach kobiety nosiły owijane spódniczki. Zakładały też na nie poncho w razie potrzeby. W późniejszym okresie nosiły suknie typu „rzemień i rękaw”, których krój był wzorowany na krojach leśnych plemion wschodu, z ramiączkami przełożonymi na ramiona i przywiązywanymi rękawami. Na początku XIX w. nosiły suknie szyte z dwóch skór, które miały na górze wywinięty karczek. Ich dolna krawędź, o nieregularnej linii charakterystycznej dla sukni typu ”jeleni ogon”, zdobiona była frędzlami. W późniejszym okresie adoptowały stroje szyte z trzech skór, z odrębnym karczkiem przymocowanym do spódniczki zrobionej z dwóch skór. Stroje te były ozdabiane rzędami rzemieni, obszywane frędzlami pod rękawami, na bocznych szwach i na brzegach. Do dekorowania stosowano też kolce ursona. Uwielbiały ozdoby. Na szyi nosiły mnóstwo naszyjników i korali. Malowały sobie twarze. Używały w tym celu barwnika wyrabianego z gliny koloru ochry. Sladen notuje oczarowany, że nie widział nic piękniejszego nad widok młodej apackiej dziewczyny mknącej jak wiatr na koniu, w kolorowej sukni, z rozwianymi włosami.
Małe dzieci chodziły nago. Starszym chłopcom zakładano przepaski, a dziewczynki ubierano tak samo jak dorosłe kobiety.
Poniżej wrzucam linka do strony, na której opisano w jaki sposób wykonać indiańskie kolczyki
http://www.indianie.org/warsztaty-manualne/kolczyki.html
wtorek, 3 lipca 2012
Jak mieszkali Indianie?
Budowa i wygląd tipi
Najczęściej kojarzymy domy Indian jako ogromne namioty ze skóry, które czasem błędnie nazywane są wigwamami. Poprawnym określeniem na tego typu mieszkanie jest - tipi i zamieszkiwali w nim głównie Indianie z obszaru Wielkich Równin tj. np. Siuksowie, Czarne Stopy.
Nazwa tipi oznacza "miejsce gdzie się żyje". Budowa prawdziwego tipi nie jest prostą sprawą. To zadanie należało głównie do kobiet, a do jego wykonania potrzebnych było aż 15-18 bizonich skór zszytych razem w półkole oraz 3 główne drągi, każdy po 8 metrów i do 23 mniejszych drągów. Na szczycie znajdował się otwór dymowy, zakrywany w razie potrzeby skórą przytrzymywaną na specjalnych drągach. Tipi miało wejście od strony wschodniej, poniżej miejsca spinania skór i wspomnianego otworu dymowego; było ono zakrywane skórą przytrzymywaną na mniejszych drążkach. W środku nie było podłogi, lecz było miejsce na ognisko. Posłania mieszkańców znajdowały się po obu stronach otworu wejściowego i – ewentualnie – z tyłu.Tuż za ogniskiem (patrząc od wejścia) Indianie robili tzw. ołtarzyk. Był to zazwyczaj kawałek gołej ziemi gdzie wysypywali popiół z fajki i miejsce to było dla nich święte (nie wolno było po nim deptać)
W niektórych plemionach należało do zwyczaju, że po pokonaniu jakiegoś wyjątkowo walecznego wojownika, zwycięzca przejmował jego symbolikę, którą przyozdabiał własne tipi. Dzięki swojej konstrukcji, mieszkanie takie było łatwo przenośne, dlatego też zamieszkiwały w nim głównie plemiona koczownicze.
Etykieta w tipi
Zazwyczaj każdy gospodarz ustalał zasady panujące w tipi. Pierwsza związana jest z ogniskiem. Dla Indian, podobnie jak dla harcerzy, miejsce ogniska otaczane było szczególnym szacunkiem i pewnego rodzaju kultem. Ogień daje ciepło, pozwala mieszkać w tipi, daje spokój i poczucie bezpieczeństwa. Nie powinno się nic przekładać i rzucać przez ogień ani palić w nim rzeczy, które zanieczyszczają środowisko. Wchodząc do tipi należało przechodzić za siedzącym przed ogniem człowiekiem, tak aby nie przerwać linii pomiędzy nim a ogniem. Kolejna rzeczą w tipi była kwestia miejsca, w którym siadano. Wiadomo, że najlepsze miejsce jest za ogniskiem z tyłu tipi i tam właśnie gospodarz ma swoje posłanie, a najgorsze przy wejściu. Jeśli więc do tipi wchodził mile widziany gość, gospodarz sadzał go z tyłu tipi obok siebie. Jeśli pojawiała się osoba nie mile widziana, gospodarz sadzał ją przy drzwiach. Zwykle gość szybko opuszczał tipi z powodu dymu, który gryzł w oczy (ale pomysłowi byli ci Indianie!). Tak poza tym sprawa etykiety i praw rządzących tipi należała tylko i wyłącznie do gospodarza.
Tak wyglądało prawdziwe tipi,
a poniżej wklejam linka z ciekawymi pomysłami na współczesne mini tipi dla dzieci
http://www.nietylkodzieciaki.pl/2010/07/tipi-namiot-ktory-mozesz-sama-zrobic.html
http://zrobtosam.net/majsterkowanie/42-roznosci/546-dekorujemy-indianskie-tipi-krok-po-kroku.html
Prowizoryczny namiot typu tipi można wykonać także z dwóch złączonych pałatek.
Wigwam
Wigwam natomiast od tipi różni się tym, że jest nieprzenośnym mieszkaniem Indian z obszaru Wielkich Jezior. Istnieje wiele typów wigwamów w zależności od kształtów oraz materiału pokrywającego(kora brzozowa, mata trzcinowa, skóra). Tego typu domy zamieszkiwali także słynni Apacze.
Najczęściej kojarzymy domy Indian jako ogromne namioty ze skóry, które czasem błędnie nazywane są wigwamami. Poprawnym określeniem na tego typu mieszkanie jest - tipi i zamieszkiwali w nim głównie Indianie z obszaru Wielkich Równin tj. np. Siuksowie, Czarne Stopy.
Nazwa tipi oznacza "miejsce gdzie się żyje". Budowa prawdziwego tipi nie jest prostą sprawą. To zadanie należało głównie do kobiet, a do jego wykonania potrzebnych było aż 15-18 bizonich skór zszytych razem w półkole oraz 3 główne drągi, każdy po 8 metrów i do 23 mniejszych drągów. Na szczycie znajdował się otwór dymowy, zakrywany w razie potrzeby skórą przytrzymywaną na specjalnych drągach. Tipi miało wejście od strony wschodniej, poniżej miejsca spinania skór i wspomnianego otworu dymowego; było ono zakrywane skórą przytrzymywaną na mniejszych drążkach. W środku nie było podłogi, lecz było miejsce na ognisko. Posłania mieszkańców znajdowały się po obu stronach otworu wejściowego i – ewentualnie – z tyłu.Tuż za ogniskiem (patrząc od wejścia) Indianie robili tzw. ołtarzyk. Był to zazwyczaj kawałek gołej ziemi gdzie wysypywali popiół z fajki i miejsce to było dla nich święte (nie wolno było po nim deptać)
W niektórych plemionach należało do zwyczaju, że po pokonaniu jakiegoś wyjątkowo walecznego wojownika, zwycięzca przejmował jego symbolikę, którą przyozdabiał własne tipi. Dzięki swojej konstrukcji, mieszkanie takie było łatwo przenośne, dlatego też zamieszkiwały w nim głównie plemiona koczownicze.
Etykieta w tipi
Zazwyczaj każdy gospodarz ustalał zasady panujące w tipi. Pierwsza związana jest z ogniskiem. Dla Indian, podobnie jak dla harcerzy, miejsce ogniska otaczane było szczególnym szacunkiem i pewnego rodzaju kultem. Ogień daje ciepło, pozwala mieszkać w tipi, daje spokój i poczucie bezpieczeństwa. Nie powinno się nic przekładać i rzucać przez ogień ani palić w nim rzeczy, które zanieczyszczają środowisko. Wchodząc do tipi należało przechodzić za siedzącym przed ogniem człowiekiem, tak aby nie przerwać linii pomiędzy nim a ogniem. Kolejna rzeczą w tipi była kwestia miejsca, w którym siadano. Wiadomo, że najlepsze miejsce jest za ogniskiem z tyłu tipi i tam właśnie gospodarz ma swoje posłanie, a najgorsze przy wejściu. Jeśli więc do tipi wchodził mile widziany gość, gospodarz sadzał go z tyłu tipi obok siebie. Jeśli pojawiała się osoba nie mile widziana, gospodarz sadzał ją przy drzwiach. Zwykle gość szybko opuszczał tipi z powodu dymu, który gryzł w oczy (ale pomysłowi byli ci Indianie!). Tak poza tym sprawa etykiety i praw rządzących tipi należała tylko i wyłącznie do gospodarza.
Tak wyglądało prawdziwe tipi,
a poniżej wklejam linka z ciekawymi pomysłami na współczesne mini tipi dla dzieci
http://www.nietylkodzieciaki.pl/2010/07/tipi-namiot-ktory-mozesz-sama-zrobic.html
http://zrobtosam.net/majsterkowanie/42-roznosci/546-dekorujemy-indianskie-tipi-krok-po-kroku.html
Prowizoryczny namiot typu tipi można wykonać także z dwóch złączonych pałatek.
Wigwam
Wigwam natomiast od tipi różni się tym, że jest nieprzenośnym mieszkaniem Indian z obszaru Wielkich Jezior. Istnieje wiele typów wigwamów w zależności od kształtów oraz materiału pokrywającego(kora brzozowa, mata trzcinowa, skóra). Tego typu domy zamieszkiwali także słynni Apacze.
czwartek, 28 czerwca 2012
Indianie - skąd tak naprawdę się wzięli i jak zaczęła się fascynacja ich kulturą?
Przodkowie Indian pochodzili z Azji i podczas ostatniej epoki lodowcowej przybyli do Ameryki.
Wciąż wydaje się, że zbyt mało wiemy o Indianach. Nawet ich nazwa jest mylna, gdyż początkowo Krzysztof Kolumb, który w 1492 r. dotarł do Ameryki, był przekonany, że odkrył drogę do Indii - stąd nazwa "Indianie". Współcześnie Indianami nazywamy ludzi, na których w Ameryce mówi się "Native Americans" oraz rdzenne plemiona Ameryki Południowej. Natomiast sami Indianie między sobą stosowali różne nazwy na określenie swoich plemion. Najbardziej znani i legendarni są: Mohikanie, Czarne Stopy, Apacze, Nawahowie, Dakotowie, Komancze, Czirokezi czy też Szaunisi.
W XVI w. osadnicy z Europy zaczęli napływać do Ameryki Północnej, a w XIX w. opanowali już cały Zachód. Od tego czasu część z Europejczyków za wszelką cenę chciała się pozbyć "czerwonoskórych" ze względu na chęć zagarnięcia nowych terenów. Z kolei druga, niestety mniejsza część, portretowała ich w książkach, a w ostatnich czasach także w filmach. Większość z tego co wiemy o Indianach, została nam opowiedziana przez białych, a niektórzy z nich pisała w celu usprawiedliwienia masakry i złego traktowania miejscowej ludności. Faktem jest, że zaledwie w ciągu 50 lat Europejczycy zabrali Indianom większość ich ziem, zniszczyli ich sposób życia i „wolnych jak powietrze, jak chmury” zamknęli w rezerwatach.
Moja fascynacja światem Indian wzięła się z tęsknoty za życiem w z zgodzie z naturą, z własnym rytmem, a także z powtarzającej się co jakiś czas chęci ucieczki od zgiełku cywilizowanego świata.
Najdoskonalej odzwierciedlają to słowa francuskiego pisarza Le Clézio:
Przodkowie Indian pochodzili z Azji i podczas ostatniej epoki lodowcowej przybyli do Ameryki.
Wciąż wydaje się, że zbyt mało wiemy o Indianach. Nawet ich nazwa jest mylna, gdyż początkowo Krzysztof Kolumb, który w 1492 r. dotarł do Ameryki, był przekonany, że odkrył drogę do Indii - stąd nazwa "Indianie". Współcześnie Indianami nazywamy ludzi, na których w Ameryce mówi się "Native Americans" oraz rdzenne plemiona Ameryki Południowej. Natomiast sami Indianie między sobą stosowali różne nazwy na określenie swoich plemion. Najbardziej znani i legendarni są: Mohikanie, Czarne Stopy, Apacze, Nawahowie, Dakotowie, Komancze, Czirokezi czy też Szaunisi.
W XVI w. osadnicy z Europy zaczęli napływać do Ameryki Północnej, a w XIX w. opanowali już cały Zachód. Od tego czasu część z Europejczyków za wszelką cenę chciała się pozbyć "czerwonoskórych" ze względu na chęć zagarnięcia nowych terenów. Z kolei druga, niestety mniejsza część, portretowała ich w książkach, a w ostatnich czasach także w filmach. Większość z tego co wiemy o Indianach, została nam opowiedziana przez białych, a niektórzy z nich pisała w celu usprawiedliwienia masakry i złego traktowania miejscowej ludności. Faktem jest, że zaledwie w ciągu 50 lat Europejczycy zabrali Indianom większość ich ziem, zniszczyli ich sposób życia i „wolnych jak powietrze, jak chmury” zamknęli w rezerwatach.
Moja fascynacja światem Indian wzięła się z tęsknoty za życiem w z zgodzie z naturą, z własnym rytmem, a także z powtarzającej się co jakiś czas chęci ucieczki od zgiełku cywilizowanego świata.
Najdoskonalej odzwierciedlają to słowa francuskiego pisarza Le Clézio:
„ Ów sen o innym świecie,o innym czasie pozostawił w nas ślad niezmywalny. Nie przypadkiem epopeja ostatnich nomadów tak bardzo pobudza naszą wyobraźnię. Ci ludzie, okrutni, wolni i dumni, wytrawni wojownicy pełni cnót i wiary, przywiązani do swych ziem, lasów i rzek jak do «własnych rodziców», «cudownie niezależni w swych obyczajach», nie znający małostkowości i wad cywilizowanych narodów, jeszcze dzisiaj, ponad śmiercią, zapytują nas o nasze instytucje, nasze prawa, naszą wiarę i całą naszą kulturę. [...] Nie bez powodu zachodnia cywilizacja nawiązuje dzisiaj do filozoficznych i religijnych wątków amerykańskich Indian. Znalazłszy się w pozycji nierównowagi, złapany w pułapkę własnej brutalności, człowiek Zachodu musi na nowo wymyślać to, co stanowiło piękno i harmonię cywilizacji, które zniszczył. Niemożliwością jest nie dostrzec dzisiaj ich życia, ich spojrzenia w głębi nas samych, jakby wszystko mogło się teraz rozpocząć na nowo.”
Subskrybuj:
Posty (Atom)